Aktualności - Komenda Powiatowa Policji w Piszu

„Jest pijany i awanturuje się” - tak zwykle zaczynają się zgłoszenia interwencji kobiet, które doznają przemocy w rodzinie. W takich sytuacjach policjanci natychmiast interweniują, zwykle zatrzymują sprawcę i wszczynają procedurę „Niebieskiej Karty”. W minionym roku w powiecie piskim blisko 200 osób doświadczyło rożnego rodzaju przemocy w rodzinie. Funkcjonariusze założyli 123 „Niebieskie Karty”, czyli niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Pamiętajmy, że przemoc jest przestępstwem i nie można jej tolerować.

Tylko jednego dnia policjanci, z powiatu piskiego, zatrzymali aż trzy osoby poszukiwane. Był to 53-latek, który ukrywał się przed organami ścigania będąc poszukiwany listem gończym. Zatrzymany został na terenie województwa mazowieckiego. Była też 22-latka, która miała zasądzoną karę 268 dni pozbawienia wolności i 27-latek zatrzymany podczas kontroli drogowej.

Sezon grzewczy w pełni, a wraz z nim wzrosła ilość zdarzeń, kiedy to dochodzi do pożaru sadzy w kominie. Tym razem do dwóch takich niebezpiecznych sytuacji doszło wieczorem na terenie gminy Ruciane -Nida. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale mogło dojść nawet do pożaru domu. W wielu przypadkach udałoby się uniknąć takich zdarzeń, gdyby właściciele obiektów dbali systematycznie o kominy odprowadzające produkty spalania z pieców ogrzewających ich domy.

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk podpisał zarządzenia przedłużające obowiązywanie stopni alarmowych: 2. stopnia BRAVO i 2. stopnia BRAVO-CRP na terenie całego kraju oraz 2. stopnia BRAVO wobec polskiej infrastruktury energetycznej mieszczącej się poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej.

„Na planie serialu dzwoni do mnie telefon. Odbieram w przerwie zdjęć – przedstawia się facet i mówi, że dzwoni z banku. Pyta się o moje dane i pyta się, czy składałem wniosek o kredyt? Mówię, że nie! I on uderza na alarm, że ktoś przejął dostęp do mojego telefonu i, że on wyśle mi aplikację, którą mam zainstalować w mojej komórce, bo ona naprawi mi zainfekowany przez hakerów telefon. Grzecznie się rozłączyłem i zadzwoniłem do mojego banku – i co? Okazało się, że to był oszust. Chciał zainstalować w moim telefonie zdalny pulpit i dobrać się do mojego konta.” – opowiada Zbigniew Buczkowski w kampanii „Bankowcy dla CyberEdukacji”.