Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Czujność oraz reakcja przechodniów bywa nieoceniona, co często pozwala uniknąć tragedii

Piscy policjanci w samo południe interweniowali wobec dwóch 14-latków, którzy w stanie upojenia alkoholowego leżeli na przystanku autobusowym w Piszu. Informację o zdarzeniu funkcjonariusze otrzymali od przechodzącej obok chłopców kobiety, która nie pozostała obojętna i zaniepokojona sytuacją zadzwoniła na policję. Podobnie było w przypadku 4-letniego chłopca, który sam szedł brzegiem jeziora Roś. Zgłaszający zobaczył dziecko bez opieki obserwując plażę miejską z domu za pośrednictwem kamer. W obu tych przypadkach czujność i natychmiastowa reakcja zgłaszających była nieoceniona.

W poniedziałek (31 października br.) przed południem oficer dyżurny piskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na jednym z przystanków autobusowych w Piszu leży dwóch kompletnie pijanych chłopców. Funkcjonariusze natychmiast pojechali sprawdzić, co się tam stało.

Na przystanku autobusowym policjanci zauważyli dwóch nieletnich chłopców. Jeden z nich znajdował się pod znacznym działaniem alkoholu, ale siedział i mógł rozmawiać. Drugi leżał w stanie upojenia alkoholowego. Nie było z nim żadnego kontaktu. Niezbędna więc była pomoc medyczna. Ostatecznie chłopak nie wymagał hospitalizacji. Funkcjonariusze ustalili, że obaj mają po 14 lat. Jeden mieszka w Piszu, a drugi w pobliskiej miejscowości. O zaistniałmy zdarzeniu policjanci powiadomili rodziców nastolatków, którzy natychmiast przyjechali na miejsce i zabrali synów. Funkcjonariusze będą teraz wyjaśniali skąd nieletni mieli alkohol. Skierują też sprawę do sądu rodzinnego i nieletnich.

Tego samego dnia, kilka minut później, oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie od zaniepokojonej osoby, że mały chłopiec chodzi sobie bez opieki brzegiem jeziora Roś. Zgłaszający zauważył to dziecko obserwując plażę miejską w Piszu z domu za pośrednictwem kamer. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce chcąc zapobiec tragedii. Po plaży chodził sobie 4-latek, który na szczęście znajdował się pod opieką ojca, który był w pobliżu, ale nie było go widać na monitoringu.

W obu tych przypadkach czujność osób postronnych i ich natychmiastowa reakcja być może zapobiegły tragedii z udziałem dzieci.

(asz)

Powrót na górę strony