Policjanci zatrzymali pierwszego w tym sezonie nietrzeźwego sternika
W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i turystów wypoczywających w długi majowy weekend na jeziorach powiatu piskiego służbę pełnili policyjni wodniacy. Zwracali oni m.in. uwagę na niebezpieczne zachowania oraz stan trzeźwości osób pływających po akwenach. Policjanci zatrzymali pierwszego w tym sezonie nietrzeźwego sternika. Mieszkaniec Łodzi płynął jachtem żaglowym na silniku, po Jeziorze Bełdany, miał blisko 1 promil alkoholu w organizmie. Grozi mu za to kara nawet 2 lat pozbawiania wolności.
Za nami majówka. Mimo, że pogoda nie była zbyt łaskawa nie zabrakło amatorów wypoczynku na wodzie. O bezpieczeństwo mieszkańców i turystów, korzystających z uroków naszych jezior, czuwali policyjni wodniacy. Funkcjonariusze reagowali na wszelkie niebezpieczne zachowania na wodzie i nad wodą oraz kontrolowali stan trzeźwości osób pływających po akwenach.
Patrol wodniaków z Komisariatu Policji w Rucianem – Nidzie w niedzielę (2 maja br.) pełnił służbę m.in. na Jeziorze Nidzkim i Jeziorze Bełdany. W południe w okolicach miejscowości Wierzba policjanci zatrzymali do kontroli jacht żaglowy, który miał opuszczone żagle i płynął wyłącznie za pomocą wbudowanego silnika. Sternikiem był 45-letni mieszkaniec Łodzi. Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało blisko 1 promil alkoholu w organizmie.
Następnego dnia turysta usłyszał zarzut prowadzenia w ruchu wodnym łodzi żaglowej z silnikiem o mocy 15KM znajdując się w stanie nietrzeźwości. Jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2.
Policyjni wodniacy przypominają
Szlak wodny jest jak droga. Jeśli pływasz łodzią motorową i jesteś pod działaniem alkoholu na poziomie od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w organizmie odpowiesz za wykroczenie. Jeśli stężenie alkoholu wynosi powyżej 0,5 promila staniesz przed sądem jako sprawca przestępstwa, za które grozi kara nawet 2 lat pozbawienia wolności.
Jeśli wypoczywasz pływając żaglówką bez silnika, kajakiem lub rowerem wodnym będąc pod wpływem alkoholu grozi za to kara grzywny do 500 złotych.
(asz)