Afera smoczkowa
Policjanci wyjaśnili sprawę przywłaszczenia smoczków dla niemowląt. Jak ustalili małżeństwo z Olsztyna poszukiwało używanych smoczków dla swojego dziecka. Nawiązali kontakt internetowy z małżeństwem z Pisza. Dogadali się, że pan z Olsztyna jadąc przez Pisz odbierze te smoczki, a w zamian przekaże nowe. Z uwagi na późną porę małżeństwo pozostawiło używane smoczki w reklamówce zawieszonej na płocie. Rano okazało się, że nie ma torby, ale nie ma też nowych smoczków. Mieszkaniec Olsztyna usłyszał zarzut ich przywłaszczenia.
Do piskiej komendy wpłynęło nietypowe zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia. Mieszkaniec Pisza zgłosił bowiem, że nawiązał kontakt internetowy z rodziną z Olsztyna. Małżeństwo to poszukiwało używanych smoczków dla swojego dziecka, ponieważ nowych maluch nie chciał używać. Na apel odpowiedziała rodzina z Pisza, która wymieniła się starymi smoczkami na nowe.
Po miesiącu ponownie odezwało się małżeństwo z Olsztyna prosząc o kolejne używane smoczki w zamian za nowe. Tym razem rodziny umówiły się tak, że mieszkaniec Olsztyna jadąc nocą przez Pisz odbierze przesyłkę zawieszoną na płocie, a w zamian zostawi nowe smoczki.
Rankiem rodzina z Pisza zobaczyła, że na płocie nie ma wywieszonej wieczorem reklamówki, ale nie ma też torby z nowymi smoczkami. Przeglądając swój monitoring stwierdzili, że przesyłkę odebrała właściwa osoba. Rano pojawił się duży problem, gdyż dziecko pozostało bez smoczków.
Małżeństwo z Pisza próbowało skontaktować się wielokrotnie się z mieszkańcami Olsztyna zarówno telefonicznie, jak i poprzez internet, ale bezskutecznie. W tej sytuacji zgłosili sprawę na policję.
33-letni mieszkaniec Olsztyna usłyszał zarzut przywłaszczenia dwóch smoczków dziecięcych oraz dwóch butelek do mleka o łącznej wartości 70 złotych. Nie kwestionował swojej winy. Powiedział jedynie, że zamierzał zapłacić rodzinie z Pisza za smoczki, ale kompletnie o tym zapomniał. Przypomniał sobie dopiero wtedy, gdy w tej sprawie zadzwoniła do niego policjantka.
Mieszkaniec Olsztyna za popełnione wykroczenie odpowie przed sądem. Grozi mu kara grzywny.