Zagadał turystów, a potem ich okradł
Mieszkaniec Orzysza pojechał nad Zatokę Wierzbińską łowić ryby. Tam spotkał turystów z Warszawy. Nawiązał z nimi rozmowę. Potem wykorzystując nieuwagę wczasowiczów ukradł z ich namiotu pieniądze w kwocie ponad 3000 złotych oraz aparat fotograficzny. 23-letni mieszkaniec Orzysza został zatrzymany i usłyszał zarzut. Grozi mu teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Turyści z Warszawy na długo zapamiętają swój pobyt pod namiotem w okolicach Orzysza. Przyjechali odpocząć nad Zatokę Wierzbińską, gdzie zostali okradzeni. Z namiotu zginęły im pieniądze w kwocie ponad 3000 złotych oraz aparat fotograficzny.
Policjanci z Orzysza już następnego dnia po zgłoszeniu kradzieży zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec Orzysza. W trakcie wykonywanych czynności funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna ten przyjechał nad zatokę łowić ryby. Rozłożył się na jednym z pomostów. Tam spotkał turystów z Warszawy. Nawiązał z nimi rozmowę na temat wędkarstwa. Po jakimś czasie mieszkaniec Orzysza oddalił się z pomostu w kierunku stojącego niedaleko namiotu. Zajrzał do środka i zobaczył leżące tam na materacu dwie damskie torebki. Wykorzystując nieuwagę wczasowiczów zabrał z namiotu aparat fotograficzny i pieniądze w kwocie 3150 złotych.
23-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu. Powiedział policjantom, że z całej sumy pieniędzy 110 złotych oddał swojej matce mówiąc, że je zarobił. Pozostałą kwotę przegrał grając na automatach na gier.
Mężczyźnie grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności za dokonanie kradzieży.